W poświęconej aborcji debacie Roberta Mazurka na „Kanale Zero” współpracująca z organizacjami proaborcyjnymi lekarka Anna Orawiec, specjalista ginekologii i położnictwa, powiedziała: „Z punktu widzenia biologii pasożytnictwo to jest sytuacja, w której jedna oso…jeden organizm zabiera od drugiego i nie daje nic w zamian. I ciąża w pewien sposób jest taką sytuacją, ponieważ płód nie odżywia w żaden sposób kobiety. Więc jest pasożytem, ale większość kobiet jednak na to pasożytnictwo się decyduje i jest szczęśliwe z tego pasożyta, który jest w środku.”

Porównanie dziecka do pasożyta jest nie tylko skandaliczne, ale i kompletnie nieuprawnione. Zaapelowaliśmy do organów samorządu lekarskiego o wyciągnięcie konsekwencji dyscyplinarnych w związku z tymi haniebnymi słowami. Petycję podpisało blisko 7 tysięcy osób.

PETYCJA

Okręgowy Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej w Krakowie lek. Jerzy Sławiński

Szanowny Panie,

najwyższe oburzenie opinii publicznej wzbudziły słowa lek. Anny Orawiec, która w organizowanej przez Roberta Mazurka na „Kanale Zero” debacie na temat aborcji porównała dziecko nienarodzone do pasożyta, a ciążę do pasożytnictwa.

Odpowiadając na pytanie widza, pani doktor posłużyła się następującym porównaniem:

Z punktu widzenia biologii pasożytnictwo to jest sytuacja, w której jedna oso…jeden organizm zabiera od drugiego i nie daje nic w zamian. I ciąża w pewien sposób jest taką sytuacją, ponieważ płód nie odżywia w żaden sposób kobiety. Więc jest pasożytem, ale większość kobiet jednak na to pasożytnictwo się decyduje i jest szczęśliwe z tego pasożyta, który jest w środku.

Powyższe porównanie jest nie tylko skandalicznie niestosowne, urągające godności ludzi na prenatalnym etapie rozwoju i ich matek, ale również nieuprawnione. Od lat po taką dehumanizującą retorykę sięgają aktywistki proaborcyjne oraz wielkie aborcyjne koncerny, w których interesie leży pozbawienie dzieci poczętych podmiotowości i godności.

Teraz jednak – co szczególnie oburzające – szokujące słowa padły z ust specjalisty ginekologa położnika, którego zadaniem jest troska o pacjentki i ich dzieci u samego początku życia ludzkiego.

To właśnie osoba, od której najbardziej oczekuje się wrażliwości i kultury osobistej, ale także wiedzy o podstawach biologii, brnęła w absurdalne porównania, powołując się w dodatku na wiedzę z zakresu biologii.

Jak wiadomo dziecku na poziomie szkoły podstawowej, „z punktu widzenia biologii” pasożyty powodują szereg chorób i powinny być zwalczane. Ciąża z kolei jest fizjologicznym stanem, niezależnie od tego, czy jest pożądana, czy nie. „Z punktu widzenia biologii” więc pasożyt to pasożyt, a dziecko to dziecko.

Równie nieprawdziwe jest stwierdzenie, że dziecko nienarodzone można porównać z pasożytem, gdyż „pasożyt to organizm zabiera od drugiego i nie daje nic w zamian”. Również pod tym względem metafora jest nietrafiona – dziecko nienarodzone daje swojej matce cały ogrom darów – emocjonalnych, psychicznych, duchowych, a także zdrowotnych. To elementarz wiedzy perinatologicznej.

Dlatego domagam się pociągnięcia pani doktor do odpowiedzialności zawodowej. Słowa wypowiedziane podczas debaty stanowią naruszenie zasad etyki lekarskiej i uchybiają godności zawodu lekarza. Pani dr Orawiec nie została zaproszona do programu Roberta Mazurka jako aborcyjna aktywistka – joginka, ale jako ekspert medyczny. Jej wypowiedź przekazująca informacje niezgodne ze stanem nauk biologicznych i medycznych stoi w rażącej sprzeczności z postawą, jaką powinna reprezentować osoba wykonująca zawód zaufania publicznego, jakim jest lekarz medycyny.

Art. 38 ust. 1 Kodeksu Etyki Lekarskiej stanowi, że: „Lekarz powinien z poczuciem szczególnej odpowiedzialności odnosić się do procesu przekazywania życia ludzkiego”. Niewątpliwie porównanie dziecka nienarodzonego do pasożyta, który w terminologii medycznej ma konkretne znaczenie, a w języku ogólnym nie ma pozytywnych konotacji, łamie ten artykuł kodeksu. Również zdjęcia zamieszczone na Instagramie lekarki, na których pozuje w poplamionym krwią fartuchu z uśmiechem na ustach i zakrwawionymi narzędziami chirurgicznymi, sugerując, że właśnie przeprowadza aborcję, naruszają dobre imię stanu lekarskiego.

Dodajmy ponadto, że art. 39 Kodeksu Etyki Lekarskiej posługuje się określeniem dziecko w odniesieniu do prenatalnego okresu życia ludzkiego. Już nawet sam ten fakt obliguje każdego lekarza, by słownictwo, którego używa, było stosowne i rzetelne.

O tym, że słowa lekarki uderzały w godność dzieci nienarodzonych, świadczy skala oburzenia, którą wywołały te słowa. Zmusiła ona autorkę wypowiedzi do zamieszczenia komentarza, jednak
zabrakło w w nim wycofania się z oburzającego porównania.

Dlatego domagam się przeprowadzenia postępowania w przedmiocie odpowiedzialności zawodowej wobec lek. Anny Orawiec.

Petycję podpisało: 6823

ORGANIZATORZY